Odnośnie wpisu numer: 32916 Zaskoczeniem przyjazdu Korwina do Iławy był tłum ludu na spotkaniu w iławskim kinie.
Struktura społeczna zdecydowanie różniła się od tego ze spotkania z Dudą. Tam był chłop w chłopa w średnim wieku, większość emerytów, regularny i lojalny wyborca, a maturzystów zaś na jednej ręce policzyć można było.
Na Korwinie był tłum młodzieży, czym zaskoczony byłem frekwencją zwolenników. Jeśliby tak wypalą 10 maja, to KORWIN jest w finale, ale nie z tą młodzieżą. Ona nie chodzi na wybory, tylko mędrkuje, nikt im nie wpoił tego.
Sala kina zapchana i pękała w szwach. W wieku 50 plus było nas może z 20 sztuk chłopa, emerytów żadnych.
Setki widzów to młodzież w wieku maturalnym lub studenckim. Te setki przyszły słuchać dyrdymałek, w wykonaniu sepleniącego prelegenta w roli kandydata. JKM jest fizycznie bardzo sprawny, wskoczył na scenę po schodach, stawiając stopy co drugi stopień.
Kandydat coś plótł, gęgał jak zawsze, ustawiony w euro-parlamencie nie wysilał się szczególnie. Kiedyś wygrażał na parlament w Strasburgu, lecz nadal chętnie bierze stamtąd kasę. Jaki stan ducha i świadomości wśród odbiorców schematycznie rzucanych frazesów? Historia ta powtarza się co pokolenie.
Tak było w roku 1980 pod Stocznią Gdańską, gdzie podobnymi frazami sypał jak z rękawa, tylko, że bardziej charyzmatyczny już Bolek z K2.