– Kupiłem sobie z „Biedronki” za 400 złotych i to od razu z dzwonkiem, więc kogoś to zabolało… – podejrzewa Henryk Golder z bloku przy ulicy Grunwaldzkiej 4 w Iławie.

BEZPIECZEŃSTWO WAŻNA RZECZ

– Jako zarządca budynku przeprowadziliśmy w nim kontrolę – wyjaśnia Ryszard Ławrynowicz, prezes z Iławskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. – Stwierdziliśmy, że część lokatorów i właścicieli mieszkań ma wstawione niezgodnie z prawem budowlanym drugie drzwi.

Prezes nie ukrywa, że kontrola spowodowana została pisemnym doniesieniem. Dowiedzieliśmy się też, że jakiś czas temu mieszkanka innego bloku została uderzona takimi drugimi drzwiami, które otwierały się na zewnątrz.

Pracownicy ITBS skontrolowali również blok przy ul. Smolki 30. Wykaz lokali z podwójnymi drzwiami z obydwu bloków przesłali do nadzoru budowlanego. Prezes Ławrynowicz zapowiada kolejne kontrole w administrowanych zasobach.

TRZEBA BĘDZIE DEMONTOWAĆ

Dlaczego podwójne drzwi są nielegalne? Prezes ITBS w doniesieniu do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Iławie pisze: „Stwierdzono montaż dodatkowych skrzydeł drzwiowych otwieranych na klatkę schodową stanowiącą jednocześnie drogę ewakuacyjną, która w momencie otwarcia drzwi jest zawężona” – a to zdaniem prezesa stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, dlatego prosi inspektorat o kontrolę bloków przy ul. Grunwaldzkiej i Smolki.

– Mieszkam na 4. piętrze i nikt już z góry nie schodzi – komentuje Golder. – Moje drzwi też nie zderzają się z drzwiami sąsiada. Zresztą on ma takie same jak ja i wyraziliśmy sobie wzajemnie zgodę na ich montaż.

– W przypadku wąskich klatek otwieranie na nie drzwi ogranicza komunikację. Polemizować można tylko w przypadku dodatkowych drzwi na ostatnim piętrze – mówi Wiesław Kuczmarski, zastępca prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Praca” w Iławie, którego również jako fachowca poprosiliśmy o komentarz. – Jeśli do spółdzielni „Praca” wpłyną podobne skargi jak do ITBS-u, zareagujemy tak samo i gdy stwierdzimy naruszenie prawa, co potwierdzi nadzór budowlany, to drzwi będzie trzeba demontować.

DYSKUSYJNA MIARA

– W tym tygodni zaczynamy kontrolę mieszkań z wykazu, jaki otrzymaliśmy od prezesa ITBS-u – informuje Tomasz Potorski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Iławie.

Kontrole opierać się będą o zapisy rozporządzenia „w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie”. Jego artykuł 242 mówi, że szerokość poziomych dróg ewakuacyjnych nie może być mniejsza niż 1,4 m. Dopuszcza się jednak zmniejszenie szerokości do 1,2 m, jeżeli droga jest przeznaczona do ewakuacji nie więcej niż 20 osób. W przypadku ostatniego piętra pana Goldera, gdzie w dodatku znajdują się tylko 2 mieszkania, ten wymóg jest zachowany. Dalej rozporządzenie mówi, że skrzydła drzwi, stanowiących wyjście na drogę ewakuacyjną, nie mogą, po ich całkowitym otwarciu, zmniejszać wymaganej szerokości tej drogi – czyli w przypadku Goldera 1,2 m.

Razem z panem Henrykiem i jego kolegą otworzyliśmy drzwi na oścież i zmierzyliśmy odległość między nimi a barierką klatki schodowej. Było idealnie 120 cm.

Czy zatem ten iławianin uniknie demontażu nowiutkich drzwi? A może inspektorzy doliczą się mniejszej o kilka centymetrów odległości i nakażą rozbiórkę? Do tematu będziemy wracać.

Zaś pozostałym lokatorom mieszkań w zarządzie ITBS, których drzwi do mieszkań otwierają się na klatkę, zalecamy porządne mierzenie jeszcze przed kontrolą z administracji.

– W tym roku będzie remontowany dach na tym bloku – mówi prezes ITBS Ryszard Ławrynowicz. – Wspólnota na remont dachu uzbierała prawie 60 tysięcy złotych. Miasto, jako właściciel części nieruchomości, dokłada resztę.

Remont dachu połączony będzie z jego termoizolacją. To jednak nie zlikwiduje problemu grzyba w mieszkaniu Henryka Goldera.

– Grzyb na wyższych kondygnacjach zdarza się często. Najważniejszą rzeczą jest, by wietrzyć mieszkania, a w przypadku, gdy mamy nową stolarkę okienną, odszczelniać okna – radzi prezes.

Lokatorzy czynszówki ITBS przy ul. Skłodowskiej, która została oddana we wrześniu 2007 roku, także zaczęli zgłaszać problemy z grzybem.

– Powód? Ludzie zaklejają nawiewniki, jakie zainstalowaliśmy w oknach – mówi prezes. – Oszczędzając na ogrzewaniu, przesadnie uszczelniają okna i w domu nie ma cyrkulacji powietrza, więc powstaje zagrzybienie. To wina ludzi, nie technologii budowlanej.