O liczbie bezrobotnych w Iławie, ich wieku oraz przyczynach dyskutowali miejscy radni na ostatniej sesji w ratuszu. Nadzieją na pracę jest wiosna i związane z nią prace sezonowe. Jednak nawet nowy hotel ma kłopoty ze... skompletowaniem załogi. Dlaczego?
Pod koniec marca w Iławie było 1.591 osób, które są zarejestrowane jako bezrobotne.
Radny Eugeniusz Dembek prosił, by szkolenia prowadzone przez Powiatowy Urząd Pracy w Iławie dotyczyły zapotrzebowania rynku.
– Niedługo będzie otwarty nowy hotel Tiffi – zauważył. – Nie potrzeba nam teraz organizować kursów na hotelarzy, bo jest już za późno, gdyż rekrutacja została zakończona. Musimy przewidywać naprzód i organizować szkolenia oraz kursy z wyprzedzeniem.
Radny proponował, by dokładnie analizować rynek, gdy tworzy się kierunki kształcenia w szkołach średnich.
– Powinien być większy nacisk na tworzenie kierunków, po których uczniowie będą mogli otwierać własne firmy – zaznaczył Dembek.
ZA WYSOKIE WYMAGANIA
Jak mówiła na posiedzeniach komisji wicedyrektor PUP Agata Steiner-Dembińska, kierunek hotelarski istnieje w „mechaniku” od wielu lat.
– Najwięcej bezrobotnych w naszym mieście jest w wieku od 25 do 34 lat – powiedział burmistrz Włodzimierz Ptasznik. – Hotel Tiffi szukał ponad 140 pracowników i z tego, co mi wiadomo, mieli tak wysokie wymagania odnośnie języków obcych, że ciężko im było skompletować kadrę.
Radny Wojciech Szymański żartobliwie zaproponował, by miasto wykupiło bezrobotnym bilety do Londynu (stolica Anglii) czy Edynburga (Szkocji). Tam znaleźliby pracę, a bezrobocie w mieście by zmalało.
– A tak na poważnie, to podobno młodym ludziom brakuje kompetencji językowych, by pracować w Tiffi. Tymczasem wyjeżdżają do Londynu czy gdziekolwiek za granicę i bez problemu dostają pracę – podkreślił absurd radny.
Radna Anna Zakrzewska żartobliwie podpowiadała, że być może tam są uznawani za znających język obcy – polski...
UMOWY ŚMIECIOWE
Burmistrz liczy, że wiosną i latem bezrobocie spadnie ze względu na prace sezonowe.
– W Iławie brakuje miejsc pracy – stwierdził radny Jerzy Ewertowski. – Ponadto większość zatrudnionych osób ma tak zwane „umowy śmieciowe”, a te zaniżają dochody dla naszego miasta, chociażby w przypadku wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych.
– Podobno wszyscy chcą utrzymywać miejsca pracy w mieście, a jak chodziło o zwolnienie 8 pracowników straży miejskiej, to widać było, jaki był do tego stosunek – zarzucił radnym burmistrz.
Radna Zakrzewska zaproponowała przygotowanie sprawozdanie na temat przekształcania w iławskich zakładach pracy umów o pracę w „śmieciowe”.
KURSY I SZKOLENIA
– Ile osób po kursach organizowanych przez PUP znalazło pracę? – pytał radny Wiesław Burdyński. – Mam w rodzinie osobę, która od trzech lat szuka pracy i kończy już kolejny taki kurs, po którym i tak nic się nie dzieje. Czy te kursy nie dają tak naprawdę zarobić tylko tym, którzy je prowadzą? Czy to nie wyrzucanie pieniędzy w błoto?
Warto dodać, że Burdyński jako jedyny z iławskich radnych nie pracuje w budżetówce, ale w PSS „Społem”. Pozostali radni to pracownicy lub emeryci sfery budżetowej.
– Są różne rodzaje szkoleń – odpowiedziała wicedyrektor Steiner-Dembińska. – Coraz częściej organizujemy szkolenia indywidualne, gdzie finansujemy połowę, a drugą połowę płaci sam uczestnik. Jeżeli taka osoba w ciągu 6 miesięcy znajdzie pracę, my zwracamy mu tę drugą połowę za szkolenie. Wiadomo jednak, że nie wszystkie osoby po szkoleniach znajdą pracę.
NATALIA ŻURALSKA
Agata Steiner-Dembińska
z Powiatowego Urzędu Pracy w Iławie dyskutowała z radnymi o bezrobociu w mieście
Grand Hotel Tiffi nad Jeziorakiem jest aktualnie w budowie.
Imponująco wygląda jego lewa, przeszklona część
Radny Jerzy Ewertowski
zwrócił uwagę, że wiele osób w mieście jest zatrudnionych na tak zwane umowy „śmieciowe”
Radny Wojciech Szymański:
– Podobno młodym ludziom brakuje kompetencji językowych, by pracować w Tiffi, a wyjeżdżają do Londynu czy gdziekolwiek i bez problemu dostają pracę