Echa po wyroku sądowym w sprawie Jarosława M.
Gdy w ubiegłym roku rozpoczynała się rozprawa sądowa Jarosława M., biuletyn SLD-owski „Lewica” natychmiast poinformował, że akt oskarżenia prokuratury wobec burmistrza jest krzywdzący, bo w sumie nie ma się o co czepiać, ponieważ te 100 tys. złotych on „tylko” przerzucił z podrzędnej drogi na budowę tak potrzebnego gimnazjum. To ewidentna manipulacja, bo pieniądze... wsiąkły.
Prokurator ELŻBIETA TOMASZEWSKA:
– Ani na etapie śledztwa prokuratury, ani tym bardziej przed sądem nie udało się jednoznacznie i bezspornie ustalić, gdzie wydano pieniądze w kwocie 100 tys. z dotacji pochodzącej z urzędu wojewódzkiego. W tym wątku mieliśmy wzajemnie wykluczające się zeznania i wiele fałszowanych dokumentów. Chyba tylko sami oskarżeni wiedzą, co tak naprawdę stało się z tymi pieniędzmi.
Skarbnik Lubawy DANUTA SZCZEPAŃSKA:
– Według dokumentów urzędowych, pieniądze z dotacji zostały wydane na ulicę Chrobrego w Lubawie, a fakt, że ulica ta nie została wykonana do dziś, pozostawiam bez komentarza – o to proszę pytać poprzedniego burmistrza Lubawy. Absolutnie nie jest prawdą, żeby pieniądze te miały trafić na gimnazjum, bo ja jako szefowa księgowości musiałabym o tym wiedzieć. Prywatny przedsiębiorca rachunki wystawił za budowę drogi, a droga nie powstała do dziś. Nie chcę na ten temat rozmawiać. Wszystko co miałam do powiedzenia, zeznałam przed sądem.
Urzędnik magistratu w Lubawie
(proszący o zachowanie anonimowości):
– Zastanawiam się co my tu w Lubawie poczniemy, jeśli jutro wojewoda upomni się od naszego urzędu o zwrot tych 100 tys. zł „przekręconej” dotacji celowej, bo ma do tego pełne prawo, wręcz obowiązek. A sam wyrok sądu jest śmiesznie niski i demoralizujący, bo każdy możne teraz wysnuć wniosek, że opłaca się wyprowadzać publiczne pieniądze na podstawione firmy znajomych, a później dostać symboliczną karę w zawiasach i 4 tys. grzywny. Rachunek jest prosty, to się zwyczajnie opłaca. Poza tym co chwila wychodzą jakieś nowe „kwiatki” z tamtych lat. Co my tu sądzimy o byłym burmistrzu? Apodyktyczny tyran i straszny kanciarz.
Wysłuchał: JAROSŁAW SYNOWIEC