Ubezpieczyła swój dom od wszystkiego, co możliwe, wykupując polisę, która to miała także „uchronić” sprzęt RTV od wyładowań atmosferycznych. Płaciła składki terminowo, ale gdy piorun uderzył w jej dom i zniszczył sprzęt elektroniczny, PZU odmówiło wypłaty odszkodowania.
Czerwcowa burza dała się ostro we znaki pani Teresie L. z Iławy. Do dziś walczy z jej skutkami.
– Walczę w rezultacie z PZU, które nie chce mi wypłacić odszkodowania za zniszczony sprzęt RTV – mówi pani Teresa. – Płaciłam dodatkową składkę, by w razie wyładowań atmosferycznych mieć ubezpieczone telewizory i inny sprzęt.
W kilka godzin po burzy kobieta zawiadomiła agenta ubezpieczeniowego, który podpisał z nią umowę.
– Teraz ten człowiek mnie unika – dodaje pani Teresa. – Nawet nie przyszedł podpisać polisy na kolejny rok.
– Wszystkie dokumenty wysłałem do Olsztyna – mówi Tadeusz Zieliński, agent ubezpieczeniowy z Iławy. – Sporządziłem notatkę i zostały dołączone także zdjęcia zniszczonego sprzętu. Ja w tej sprawie nie mam już nic do powiedzenia, a tym bardziej do zrobienia. A umowę z państwem L. podpiszę na pewno. Na razie nie mogłem ich zastać w domu.
SPRAWDZIMY RAZ JESZCZE
– Muszę zapoznać się z całą dokumentacją – mówi Mirosław Pyszniak, kierownik PZU S.A. z Centrum Likwidacji Szkód, filia w Olsztynie. – Pracuję tu od 1 września i nie znam wszystkich spraw. Obiecuję, że zajmę się tą sprawą w trybie natychmiastowym.
Klientka PZU chce tylko, by zgodnie z zawartą umową i płaceniem przez nią składek w terminie ubezpieczyciel zwrócił jej koszty naprawy pięciu telewizorów, anteny satelitarnej i odtwarzacza dvd.
POCZEKAMY, ZOBACZYMY
– Naprawa sprzętu kosztowała mnie około 800 złotych – dodaje kobieta. – Stać mnie na jego naprawę, ale dlaczego mam wykładać z własnej kieszeni, jeśli wcześniej przez kilka lat płaciłam składki i wszystko było ubezpieczone? Oni każą mi się odwołać do sądu, to istna paranoja!
Pani Teresa czeka teraz na kolejne pismo z olsztyńskiego Centrum Likwidacji Szkód PZU. Do sprawy wrócimy.
JOANNA MAJEWSKA