Głośna sprawa NARCYZA MARCINIAKA, radnego gminy wiejskiej Iława, który po pijanemu spowodował kolizję, a następnie uciekł – nabiera rumieńców. Został już skazany prawomocnym wyrokiem. Radny, by uchronić się przed publikacją w Kurierze na ten temat, szukał pomocy u... policjanta!
Narcyz Marciniak w telefonicznej w rozmowie z dziennikarzem zaprzeczał, że jechał samochodem pod pijanemu. Potem spuścił z tonu i zaczął prosić, by nie podawać do publicznej widomości jego występku ani nawet imienia (nie mówiąc już o nazwisku), bo ma niespotykane imię i każdy go skojarzy. Następnie zaczął powoływać się na znajomości w policji.
Chwile po tej rozmowie do redakcji zadzwonił policjant iławskiej drogówki – Mirosław Nastaj. Poprosił redaktora naczelnego o to samo, co Marciniak – by nie pisać w Kurierze o przestępstwie radnego.
O zachowaniu policjanta poinformowaliśmy najpierw Waldemara Jackowskiego, zastępcę komendanta iławskiej policji, a potem Komendę Wojewódzką Policji w Olsztynie.
– Zachowanie funkcjonariusza przedstawione przez redakcję Kuriera było niedopuszczalne bez względu na to, czy policjant był w służbie, czy też nie – mówi kom. Anna Siwek rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. – Dlatego też, zaraz po uzyskaniu informacji o zachowaniu swojego podwładnego, Komendant Powiatowy Policji w Iławie wszczął postępowanie wyjaśniające, które ma sprawdzić, czy funkcjonariusz, dzwoniąc do redaktora naczelnego „Kuriera Iławskiego” nadużył swojego stanowiska. Wnioski z postępowania wyjaśniającego, jak tylko będą znane, zostaną podane do publicznej wiadomości.
55-letniemu Marciniakowi grozi też wykluczenie z Rady Gminy Iława. Głosowanie radnych nad tą sprawą wydaje się być formalnością. (am)