Jej córka trafiła na oddział dziecięcy w iławskim szpitalu na krótki czas… Jak powiedziała nam mama sześcioletniej Oli, to, co zastała, przestraszyło i zbulwersowało zarówno ją, jak i jej dziecko.
Ola przez kilka dni gorączkowała. Jej mama podejrzewała anginę, na którą córka dość często zapadała. Zaniepokojona utrzymującą się, mimo domowych środków zaradczych, wysoką temperaturą, udała się do iławskiego szpitala. Tam po osłuchaniu dziecka stwierdzono zmiany chorobowe w okolicy serca. Lekarz dyżurny uznał je za wymagające obserwacji i skierował Olę na oddział dziecięcy.
PIERWSZE WRAŻENIE
– Dość dziwne wydało mi się, że hospitalizuje się dziecko, nie wykonując w izbie przyjęć podstawowych badań – powiedziała nam mama Oli. – Spodziewałam się takiej procedury, a nie tego, że dziecko będzie musiało zostać w szpitalu.
Matka dziewczynki przystała jednak na decyzję lekarza i wraz z córką udała się na oddział dziecięcy. Tam wykonano EKG (elektrokardiogram), które wykluczyło nieprawidłowości w pracy serca. Wykonano też dodatkowe badania krwi i podłączono kroplówkę.
Gdy opadły emocje związane z niepokojem o zdrowie dziecka, mama Oli obejrzała oddział.
– Córka zrobiła mi scenę, że nie chce tu być – mówi mama dziewczynki. – Sama byłam przerażona wyglądem tego miejsca.
– Wszystko tam było brzydkie – wspomina Ola. – Poprosiłam mamę, byśmy w nocy uciekły.
ZŁE ZNAKI
– Nikt nie poinformował nas o awarii wody – zaznacza mama dziewczynki. – Na każdym kranie kurek był zaklejony taśmą i obok widniała kartka, żeby nie korzystać z kranu. Przez ten okres, w którym przebywałyśmy, nie naprawiono tego. Nie wyobrażałam sobie, jak mam umyć córkę. Nie miałam pojęcia, jak radzą sobie matki tych kilkumiesięcznych maleństw, które leżały na oddziale. To był pierwszy zły znak.
Drugim był oskubany ze ścian tynk, trzecim żarówki wiszące na kablach zamiast żyrandoli, kolejnym łóżka – zdaniem kobiety, w strasznym stanie. Nie najlepiej zaopatrzona była również kuchnia – jeden elektryczny palnik i jeden czajnik na cały oddział małych pacjentów.
– Ale to, co mnie przeraziło najbardziej, to matki śpiące pod lub obok łóżek swoich dzieci – mówi mama Oli. – Czy to na pewno XXI wiek, by w ten sposób matki przebywały z dziećmi? Proszę zapytać władze powiatu i szpitala, czy im nie wstyd, że ich mali mieszkańcy i ich mamy przebywają w takich warunkach?
Zdaniem kobiety, wiele do życzenia pozostawiał również sposób mycia podłóg – od razu były myte, bez zamiatania.
– Dzieciom nie zapewniono nawet miejsca do zabawy – wspomina kobieta. – Telewizja na monety, a programów dla dzieci w języku polskim nie było. Podobno były tam książeczki do poczytania, ale dowiedziałyśmy się o tym ostatniego dnia. Personel był miły, ale nie robił nic, by uprzyjemnić i ułatwić nam pobyt na oddziale.
Niezrozumiałe dla kobiety jest to, że w takich warunkach każe się przebywać dzieciom.
– Powinny się znaleźć na ten cel pieniądze – uważa mama Oli. – Na oddziałach dla dorosłych można przymknąć oko, dorosły człowiek jest w stanie wiele zrozumieć. Ciekawa jestem, czy przepisy Unii Europejskiej pozwalają na takie warunki dla małych pacjentów w szpitalu? Według mnie ten właśnie oddział powinien być wyremontowany w pierwszej kolejności, a nie porodówka, o której tak głośno! A ja łudziłam się, że na oddziale dziecięcym będzie pięknie, tak jak na parterze w izbie przyjęć...
DZIECIĘCY POCZEKA…
Zapytaliśmy władze szpitala o dalsze losy oddziału dziecięcego. Odpowiedź nadesłała Żaneta Jończak z zespołu prasowego iławskiego szpitala:
„Remont oddziału pediatrycznego odbędzie się zgodnie z terminarzem remontów zaplanowanych przez iławski szpital.
Pierwszym etapem będzie remont pierwszej części oddziału chorób wewnętrznych. Następnie ginekologicznego oraz chirurgicznego. Planowany termin zakończenia tego etapu remontów to 2009 rok. W następnej kolejności zostanie wyremontowana druga część oddziału chorób wewnętrznych, pediatryczny, chirurgii urazowo-ortopedycznej. Prace będą trwały na przełomie 2009-2010.
Optymistyczny plan zakończenia robót to II kwartał 2010 r.
Po to, aby nie wstydzić się przed pacjentam, szpital realizował będzie opracowany plan remontów, który zakłada dostosowanie pomieszczeń szpitalnych do wymogów rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 10 listopada 2006 r. „w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej”. Zgodnie z cytowanym rozporządzeniem szpital ma czas do 2012 roku na realizację wszystkich prac, niemniej jednak zakładamy, że roboty zakończone zostaną wcześniej. Dokładamy wszelkich starań, aby takie pytania nie musiały nurtować naszych pacjentów. Jednocześnie przepraszamy mieszkańców za niedogodności wynikające z niedostosowania pomieszczeń szpitalnych.
Ze swojej strony, zapraszamy wszystkich pacjentów, którzy mają pytania, bądź zgłaszają problemy dotyczące naszej placówki, w pierwszej kolejności do dyrekcji szpitala. Postaramy się w miarę możliwości o niezwłoczne udzielanie odpowiedzi i rozwiązywanie problemowych kwestii.
Jeśli chodzi o awarię ciepłej wody: była przejściowa i została usunięta w możliwie najszybszym terminie. Awaria nie miała wpływu na jakość udzielanych świadczeń, w związku z tym nie było konieczności informowania społeczeństwa o takowym zdarzeniu. Tego typu zdarzenia występują bardzo sporadycznie, w ciągu ostatnich 5 lat nie występowała tego typu awaria. W takiej sytuacji stosuje się przede wszystkim jednorazowe chusteczki nawilżające do mycia i pielęgnacji”.
JUSTYNA JASKÓLSKA
*Imię dziecka zmieniono na życzenie rodziców
Oskubane ściany na sali oddziału dziecięcego to smutny widok
Jeden czajnik na kuchence elektrycznej to jedyny sprzęt do podgrzania wody na całym oddziale dla maluchów
Mali pacjenci przebywają w bardzo małych pomieszczeniach. Brakuje miejsca do zabawy, a nawet do spożycia posiłku
Nieciekawy widok z pozycji leżącego…
Remont w przyszłym roku
JUSTYNA JASKÓLSKA: – Dlaczego wszystkie badania wykonuje się po przyjęciu dziecka na oddział, a nie w izbie przyjęć? Czy taka procedura dotyczy wszystkich oddziałów?
ELŻBIETA GELERT, dyrektor Powiatowego Szpitala w Iławie: – Do dzieci personel podchodzi w szczególnie uważny sposób. Oprócz diagnostyki oraz badań wstępnych, które wykonuje się u osób dorosłych na izbie przyjęć, prowadzona jest obserwacja dziecka na oddziale. Postępowanie często zależy od tego w jakim stanie trafia do nas dziecko.
– Czy władze szpitala nie wstydzą się, że ich mali pacjenci muszą przebywać w takich warunkach?
– Pewnie, że się wstydzimy, ale cóż można zrobić? Są takie warunki, a nie inne. Zrobimy wszystko, by to się zmieniło. Według ustalonego harmonogramu prac remont oddziału dziecięcego zaplanowany jest na przyszły rok.
– Jak zostanie rozwiązana sprawa opieki nad chorymi dziećmi sprawowanej przez rodziców? Chodzi o ich pobyt wraz z dziećmi, często malutkimi, na oddziale.
– Nie mamy obowiązku zapewnienia noclegu rodzicom. Generalnie oni mają czuwać przy dziecku, a nie spać. W przyszłości planujemy bazę noclegową przy oddziale dziecięcym. Z tego, co wiem, rodzice sami organizują sobie karimaty i koce.
Inne szpitale mają łóżka
O wytyczne w sprawie pobytu rodziców wraz z dziećmi na oddziale pediatrycznym ich rodziców zapytaliśmy rzecznika NFZ
– Nie ma regulacji prawnych na ten temat – powiedziała Edyta Grabowska-Woźniak, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia w Warszawie. – Za kwestie organizacyjne, również nocleg rodziców na oddziale dziecięcym, odpowiada dyrekcja szpitala.
Według Europejskiej Karty Praw Dziecka W Szpitalu (zbiór 10 praw, które powinny być przestrzegane w każdym europejskim szpitalu lub oddziale dziecięcym), dzieci powinny być przyjmowane do szpitala tylko wtedy, gdy dany rodzaj leczenia nie może być przeprowadzony w domu lub w formie leczenia ambulatoryjnego.
Mali pacjenci powinny mieć prawo do tego, by przez cały czas przebywali z nimi w szpitalu rodzice lub opiekunowie. Rodzicom, którzy chcą zostać w szpitalu z dzieckiem należy stworzyć do tego odpowiednie warunki.
Zgodnie z tymi zasadami personel medyczny powinien zachęcać rodziców do zostawania przy dziecku, a ich pobyt nie powinien być związany z poniesieniem dodatkowych kosztów.
Jak się dowiedzieliśmy, oddzielne łóżka są zapewniane rodzicom w okolicznych szpitalach: w Ostródzie, Działdowie i Malborku. Koszt noclegu rodzica to ok. 10 złotych za dobę.