Nie dowiemy się, czy Łukasz W., który w ciągu niespełna roku doprowadził do trzech poważnych zdarzeń drogowych, został przez starostę skierowany na specjalistyczne badania. Wnioskowała o to policja. Starosta Rygielski uchyla się od odpowiedzi. Sprawa pachnie bardzo brzydko...
Przypomnijmy. Kilkakrotnie pisaliśmy o Łukaszu W., przedsiębiorcy z Nowej Wsi i właścicielu restauracji, który w ciągu niespełna roku doprowadził do trzech poważnych zdarzeń drogowych.
Najpierw w lutym 2012 roku potrącił na pasach przy Gimnazjum nr 1 w Iławie dwóch 15-latków, pięć miesięcy później w Nowej Wsi uderzył w bok ciężarówki, która w efekcie wjechała do rowu i wywróciła się na bok, aż wreszcie w styczniu tego roku potrącił na przejściu dla pieszych obok więzienia 12-letnią dziewczynkę.
Dwa pierwsze zdarzenia spowodował, siedząc za kierownicą osobowego audi, zaś trzecie – w dostawczym busie.
Po drugim zdarzeniu (lipiec 2012 r.) iławska policja wystosowała do starosty wniosek o skierowanie W. na specjalistyczne badania lekarskie pod kątem jego zdolności do prowadzenia pojazdów.
Czy kierowca przeszedł ponowne badania specjalistyczne? Starosta Maciej Rygielski odmówił nam odpowiedzi na pytania w tej sprawie. W kuriozalnym uzasadnieniu odmowy czytamy:
„Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji. Pan Łukasz W. (nazwisko do wiadomości redakcji) nie jest osobą pełniącą funkcje publiczne, zatem nie ma podstaw do naruszenia jego prywatności”.
Pół roku po drugim zdarzeniu Łukasz W. nadal jeździł po drogach publicznych. Wreszcie w styczniu potrącił na pasach 12-latkę i to dopiero był gwóźdź do trumny drogowego pirata. Kilka dni później stracił prawo jazdy.
– W chwili spowodowania ostatniego zdarzenia kierowca miał uprawnienia do kierowania pojazdem. Nie posiadał jednak dokumentu, gdyż wcześniej zebrał 24 punkty karne, przez co został skierowany na egzamin sprawdzający. Kilka dni po zdarzeniu egzaminu nie zdał, przez co cofnięte zostały mu uprawnienia – poinformował Sławomir Nojman, oficer prasowy iławskiej policji.
To oznacza, że W. będzie musiał jeszcze raz odbyć kurs na prawo jazdy i zdać egzamin.
KRYSTIAN KNOBELZDORF