Marcin Koziołkiewicz, który jest lekarzem pracującym w iławskim ambulatorium, zgubił w czasie zakupów w Kauflandzie portfel. Co gorsza, miał w nim znaczną sumę pieniędzy tuż po wypłacie. Znalazła go aptekarka, która zwróciła rzecz właścicielowi nawet nie sprawdzając, ile kasy może być w środku!
Do redakcji Kuriera zgłosił się
Marcin Koziołkiewicz, chirurg pracujący w ambulatorium przy iławskim szpitalu. Postanowił podzielić się z czytelnikami przygodą, która przytrafiła mu się w czasie zakupów w Kauflandzie. Rzecz działa się w ubiegłą środę około godziny 20-tej.
– Wychodząc z marketu wstąpiłem do apteki jeszcze po lekarstwa – opowiada lekarz. – Zostałem miło obsłużony, po czym wyszedłem z zakupami na parking.
Pan Marcin pakował zakupy do samochodu.
– Spotkałem jeszcze kolegę, z którym rozmawiałem jakiś czas – dodaje. – Nagle patrzę, a ktoś biegnie do mnie wołając: „To chyba jest pana!”
Biegnącą osobą była farmaceutką z apteki. W ręku trzymała jego portfel. Zwróciła go właścicielowi i… wróciła do pracy.
– Przyznam się szczerze: gdy zobaczyłem z moim portfelem, nogi mi się ugięły – mówi Koziołkiewicz. – Po krótkiej konsternacji wróciłem do apteki i chciałem przekazać jakieś znaleźne, ale ta pani stanowczo odmówiła.
W portfelu była znaczna ilość pieniędzy oraz dokumenty. Pan Marcin był akurat po wypłacie. Z portfela nie zginęła ani złotówka.
Aptekarka, która zwróciła zgubę, to KAROLINA URBAŃSKA z Kisielic.
– Portfel zauważyłam pozostawiony z boku na ladzie – opowiada. – Z racji tego, że za tym panem nie było innych klientów, zaraz skojarzyłam, że to musi być jego własność. Bez chwili namysłu wybiegłam go szukać. Nie miałam zielonego pojęcia, ile pieniędzy może znajdować się w środku.
Dlaczego uczciwa farmaceutka nie chciała przyjąć znaleźnego od Koziołkiewicza?
– To był mój obowiązek oddać zgubę właścicielowi – mówi. – W każdym podobnym przypadku postąpiłabym tak samo.
Dwa dni później po całym zajściu lekarz w naszej asyście przekazał pani Karolinie kosz pełen słodyczy – tytułem podziękowania! Wcześniej znaleźnego przyjąć nie chciała, więc teraz słodyczy, w obecności dziennikarzy, odmówić już nie mogła! :-D))
TOMASZ SŁAWIŃSKI
Lekarz Marcin Koziołkiewicz
jest bardzo mile zaskoczony postawą pani Karoliny,
która zwróciła mu portfel z całą zawartością
Szlachetna farmaceutka: KAROLINA URBAŃSKA