Tadeusz T. z Iławy od dawna terroryzuje najbliższą, 10-osobową rodzinę. Ostatnim jego pomysłem było wysadzenie domu w powietrze. 84-latek do akcji przygotowywał się kilka dni. Od czerwca o swoim pomyśle rozgłaszał po okolicy.
Pozabijał nawet okna gwoździami, by nikt z rodziny nie mógł ich wywarzyć w momencie, gdy on w pokoju wypełnionym gazem będzie odpalał zapalniczkę.
ZAPACH GAZU
– Odkręcił zaślepkę z rury gazowej w WC – mówi Rafał, wnuk 84-letniego Tadeusza T. – Trzeba siły, by tak zapieczoną zaślepkę zdjąć! Widać pracował nad tym jakiś czas. Tak samo jak z oknami…
Wreszcie pewnego dnia koło 4 rano Rafał usłyszał jakieś dziwne dźwięki. Wstał z łóżka. Pokój dziadka był zamknięty, a po całym domu jednorodzinnym roznosił się swąd gazu.
– Wybiegłem na dwór – mówi dalej mężczyzna. – Zobaczyłem wtedy przez okno dziadka, jak w ręku trzyma zapalniczkę. Na szczęście nie mógł jej odpalić! Wybiłem okna i weszliśmy do środka. Tata zakręcił kurek głównego dopływu gazu. Potem przyjechała policja.
BOJĄ SIĘ POWROTU
Rodzina już nie raz wysyłała do sądu pisma w sprawie znęcania się Tadeusza T. nad nimi.
– Teraz jest na oddziale psychiatrycznym – dodaje Rafał. – Za kilka tygodni wyjdzie i znów się zacznie jazda... On to powtórzy. Dojdzie do dramatu. Wszyscy nasz problem ignorują, a potem powiedzą, że było za późno.
– Ten 84-letni mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu i zostanie poddany badaniom psychiatrycznym – mówi Sławomir Nojman, oficer prasowy iławskiej policji.
Tadeusz T. może mieć postawione zarzuty spowodowania zagrożenia zdrowia i życia najbliższych.
– I tak to nic nie da. Przyjdzie nam się wyprowadzić ze swego domu – kwituje Rafał.
JOANNA MAJEWSKA