Kierowca stracił panowanie nad chevroletem i uderzył w drzewo bokiem. Do przyjazdu strażaków żaden przejeżdżający samochód nie zatrzymał się i nie zainteresował losem poszkodowanego. Rzecz działa się koło miejscowości Biskupiczki (gm. Kisielice, powiat iławski) na krajowej „16”.
Była to tylko kolizja, ale wyglądała bardzo groźnie.
Kierowca w wieku 62 lat jechał zbyt szybko śliską drogą i wpadł w poślizg. W rezultacie „przykleił się” do drzewa bokiem od swojej strony i został uwięziony w aucie.
Oficer prasowy iławskiej policji Joanna Kwiatkowska informuje, że kierowca był trzeźwy.
Na miejsce wysłano dwie jednostki OSP Kisielice, karetkę i radiowóz.
Strażacy byli dosłownie wkurzeni, bo nikt przed ich przyjazdem (!) nie zainteresował się losem uwięzionego kierowcy i nie sprawdził, czy potrzebuje pomocy.
– Dojeżdżając do miejsca zdarzenia chevroleta mijało nas co najmniej 10 samochodów, a przecież minęło trochę czasu od momentu zgłoszenia do naszego przyjazdu – komentuje Bogdan Podgórski, komendant gminny OSP Kisielic. – Zupełnie nie rozumiem zachowania innych kierowców. Na pewno było widać, że w aucie ktoś się znajduje.
Kierowca w starszym wieku był przytomny, miał zapięte pasy, jednak sam wydostać się nie miał szans. Strażacy wyciągnęli go, udzielili pomocy i przekazali załodze karetki.
(kk, zdjęcie: OSP Kisielice)
Biskupiczki koło Kisielic (powiat Iława).
Chevrolet w drzewo uderzył od strony kierowcy,
więc starszy kierowca nie miał szans wydostać się sam.
Jednak przejeżdżające samochody nie zatrzymały się!