Odnośnie wpisu numer: 33938 Gdzie znajdziecie takiego drugiego nauczyciela, który mówił wam o tym, by kochać matkę i ojca, mimo że czasem wlepią. Jak mi dacie, to was biorę i idziemy razem na Sejm po reformy.
Przyszedł kiedyś na lekcję chemii i powiada: dziś zawołam was wieczorem, kto ma chęć, by nauczyć się sztuki. Każdy z nas myślał, że chodzi mu jakąś magię, albo duchów wywoływanie, ale... Nie może być, przecież on nie wierzył w duchy.
No i przyszło nas trzech. A była to sztuka "trzech talerzy", czyli nauka jak wywoływać i utrwalać zdjęcia 6x8 formatu.
Innym razem, pyta: chcecie zarobić pieniądze na piłkę do nogi? Wtedy kosztowała ponad 200 zł. Nauczył nas jak wyrabiać grabie z brzozowych drążków i miotły z witek. Potem po wiosce sąsiadom sprzedawaliśmy i na piłkę się uzbierało.
W tamtych czasach myśmy nie byli tacy durni, jak wy teraz, co tylko telewizji słuchają. Głupot o socjalizmie Lenina nie słuchaliśmy na serio.
Dziś zrobili wam ze szkoły nie naukę, nie wychowanie, a powiem wam wprost - burdel.
Jak byliśmy starsi, to nauczyli nas jeszcze jednego: że co 4 lata należy na wybory chodzić i głosować. [...] No a was nauczyli dziś na wybory chodzić? No nie nauczyli. I nie chodzicie. A tylu na listach się wystawia, tylu się reklamuje.
I nie dziwcie się potem, że wybierają wam nie tych co trzeba. Przecież tylko dlatego, że olewacie wybory. [...]
Nas jednak dom i szkoła lepiej wychowali.